Odliczamy do imprezy :)

Do Craftshow pozostało już tylko 9 dni! Zaczynamy wielkie odliczanie a żeby dodać odrobinę smaczku całemu oczekiwaniu proponujemy Wam zabawę. Nasi wspaniali sponsorzy przygotowali dla Was paczuszkę przydasiów, paczka wpadnie w ręce tylko jednego szczęśliwca :) Zatem jest o co walczyć :)
Jako nagrodę pocieszenia przygotowaliśmy także niespodziankę dla osoby, która odpowie nam także na drugą część konkursowego zadania :)

Dla kogo to konkurs?
Dla wszystkich! Bez znaczenia czy będziesz z nami fizycznie czy tylko duchem. Wynik konkursu zostanie ogłoszony podczas imprezy jednak paczka może zostać wręczona zarówno osobiście jak i wysyłkowo.




Jak zdobyć paczkę? Wykonać zadania 1-3 :)
1) Udostępnij informację o naszej zabawie na swoim blogu i na Facebook (jeśli posiadasz konto) - jeśli nas dodatkowo polubisz - będzie nam bardzo miło :)
2) Opowiedz nam w 2-3 zdaniach o swojej pasji.
Jako, że Craftshow jest skierowany przede wszystkim do pasjonatów scrapbookingu ale także innych technik rękodzielniczych chcielibyśmy dowiedzieć się czegoś na temat Waszych pasji - dajcie się ponieść :)
3) Jakie są Twoje odczucia względem Craftshow :) 
Może macie jakieś sugestie, propozycje, coś Wam się marzy? Spośród odpowiedzi wybierzemy jedną, której autor otrzyma od nas nagrodę niespodziankę :)

Autora najciekawszej odpowiedzi nagrodzimy wielką paczką od naszych sponsorów, w której m.in. w skład wejdą:
- bon zakupowy do Scrapińca na kwotę 100 zł
- bon zakupowy do Sodalicious na kwotę 100 zł
- mix papierów dostępnych w sklepie od Paperia
- kolekcje papierów Mini art: Vintage Garden, Ulotne Sny + stemple TMA + garść chipboardów TMA
- zestaw świeżutkich badzików od 3rd Eye
... a to nie wszystko :)

Powodzenia! :) Na Wasze odpowiedzi czekamy do 27 września do godziny 23:59 :)
Ogłoszenie wyników 28.09.2013 o godz. 15:00 podczas imprezy oraz dnia następnego na stronie i FB Craftshow.


48 komentarzy:

  1. Udostępnione na FB :) później na blogu to zrobię :)

    Jestem maniaczką papieru , lubię jego zapach, uwielbiam łaczyć różne wzory, kombinować i wyrażać siebie poprzez papier.

    mój przylot do Polski - wyniknął z przyczyn rodzinnych , a ponieważ wypadł w terminie kiedy crafshow się odbywa - odbędę swój pierwszy zlot scrapbookingowy :):) i nie zawaham się rewelacyjnie bawić i dużo nauczyć na warsztatach ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Swoja przygodę w rękodziele zaczynałam od koralików, ale szybko się przestawiałam na wariacje z papierem. Ostatnio z pasją wyżywam się w pracach z mgiełkami i innymi preparatami (niekoniecznie tymi specjalistycznymi. Z utęsknieniem jak co roku czekam na Craftshow by spotkać się z bratnimi duszami. Gdzie mogę poznać nowe techniki wykorzystywane w scrapbookingu. A co mi się marzy? By taki zlot był co najmniej 2 razy w roku. By było w miarę możliwości więcej pokazów. Takie spotkania są niezwykle budujące i mobilizujące by się rozwijać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Punkt 1 zadania wykonany... czyli pora na kolejne:-)
    Zakręcona, energiczna... kiedyś na punkcie decoupage a od roku scrapbookingu. Dla mnie to nie tylko zabawa, to nawet nie forma " odbicia się z finansowego dołka ". Scrapbooking to dla mnie rodzaj terapii.... klejenie, wycinanie i łączenie kilkunastu płatków w kwiat pozwoliło mi wyciszyć się, zapomnieć i odreagować po trudach życia. Uwielbiam, kiedy wszyscy śpią, siedzieć w nocy, w ciszy i tworzyć. I chociaż nie zawsze efekty mnie zadowalają, to wierzę, że będzie lepiej... :-) Właśnie dzięki takim spotkaniom jak Craftshow. Dlatego tak bardzo cieszę się na kolejny! Marzyłam po cichutku, ze może doszkolę się w technice pergamano, ale i w tym programie znalazłam coś dla siebie :-) Dziękuję Kasiu !
    P.S Wiem... nie napisałam nic nowego, nic twórczego ale tak po prostu..., od serca chciałam napisać co czuję :-) Pozdrawiam Wszystkich !

    OdpowiedzUsuń
  4. Udostępnione i tak dalej.
    Pkt 2.
    Błądzę w ciemnościach, zakochuję się co chwila w innej dziedzinie, przysięgam, ze na zawsze, potem zdradzam i przerzucam się na inną. Scrapowaniem zajmuję się najdłużej, znowu jestem przekonana, że to na zawsze, ale... ech, kobietą niestałą żem.
    pkt 3.
    Nie wiem co wprowadzić, najlepiej odwołać, a mnie o tym poinformować, to może wam przestanę tak strasznie zazdrościć, że mnie tam nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Od najmłodszych lat najlepszą zabawką dla mnie były kredki,farbki i blok rysunkowy,zostało mi tak do dzisiejszego dnia.Wybierając kierunek studiów w głębi duszy marzyłam o ASP,ale wygrała miłość do dzieci.Mam nadzieję,że jeszcze kiedyś tą miłość uda mi się połączyć z edukacją artystyczną,kto wie.W wolnych chwilach zajmuję się wszelakim rękodziełem.W swoich pracach scrapowych łączę różne techniki,nie ograniczam się tylko do dodatków scrapowych,wykorzystuję także farby akwarelowe,materiały,rozkładam się na podłodze w swoim pokoju i tworzę nie patrząc na zegarek.Robię także broszki,opaski na włosy dla małych dam,a także posługuję się techniką decoupage. Największą radością dla mnie jest uśmiech obdarowanej osoby,wtedy wiem,że to co robię ma jakiś sens.Kolejną moją miłością są targi staroci,wyszukiwanie ciekawych dodatków,starych mebli i dawanie im drugiego życia oraz dekoratorstwo wnętrz.To są takie moje małe radości, dzięki którym nie myślę o chorobie,o tym co jeszcze mnie czeka...
    Bardzo żałuję,że Craftshow jest tak daleko ode mnie,ale sama idea jest super.Fajnie by było gdyby co roku odbywał się w innym mieście,może wtedy miałabym możliwość się tam zjawić.Pozdrawiam cieplutko no i miłej zabawy wszystkim życzę!

    OdpowiedzUsuń
  6. Udostępnione wszędzie :)
    pkt2. Moja pasja? Trwa od 2009 roku. To scrapbooking. I teraz - właśnie dziś!!!! - wybuchła z nieprzeciętną siłą. Okazało się, że otóż odniosłam sukces i ..... zabieram się do roboty. Więcej nie mogę na razie napisać :D Trzymajcie kciuki :)

    pkt3. Na Craftshow -wszystko super - trudno coś jeszcze dodać. A marzy mi się, że kiedyś ja będę stała po drugiej stronie warsztatów i to ja będę uczyć.

    Pozdrawiam Was i dziękuję za możliwość wygrania takiej super nagrody!!! :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Wycinam,sklejam, rwę i chlapię. Segreguję śmieci na mniej lub bardziej przydatne...w scrapbokingu:-) w zaciszu swojej pracowni sklejam myśli z wyobrażnią, łączę terapię z relaksem przy okazji sprawiając radość sobie i innym. Chęć spróbowania czegoś nowego przerodziła się w hobby, które rozwja się z każdym dniem stając się pasją. O craftshow mogę napisać tyle, że jest to wydażenie, którego żałuję najbardziej ...

    OdpowiedzUsuń
  8. Udostępniony na Fb i banerek na blogu :)

    Dokładnie od 3 lat jestem zakochana miłością odwzajemnioną i gorącą przez pana zwanego "Papier" choć "Klej" i "Nożyczki" też się we mnie pod kochują :)Ostatnimi czasy zaczęły nam towarzyszyć różnego rodzaju media - chlapanie , mazanie i brudzenie palców ( czyli powrót do czasów dzieciństwa)to mnie relaksuje .

    Mam jedno wielkie marzenie i mam nadzieję że się kiedyś spełni . Aby Craftshow odbył się w Poznaniu .
    Chciała bym w końcu spotkać te wszystkie osoby z którymi codziennie mam tylko kontakt przez internet .
    A przede wszystkim chciałabym wziąć udział w warsztatach i nauczyć się czegoś nowego .

    OdpowiedzUsuń
  9. Informacja udostępniona.

    Moje papierowe hobby na początku było bardzo niewinną pracą z dzieckiem, aby podczas choroby miało zajęcie.
    Potem mnie wciągnęło.
    Często, ze względów finansowych, tylko marzę o papierach. Uwielbiam je. Mam całe pudło i niekiedy żal mi ich ciąć. Bardzo lubię te, z których można wycinać elementy. Wtedy w pracach nie muszę posiłkować się dziurkaczami, czy wykrojnikami (chociaż te też bardzo lubię i wydałabym na nie fortunę).
    W mojej pasji odkrywam samą siebie, daje mi ona wyciszenie i oderwanie się od kłopotów życia codziennego. A przy okazji mogę innym sprawić radość obdarowując ich czymś specjalnym, zrobionym specjalnie dla nich.

    Niestety w tym roku nie mogę być na Craftshow. W ur byliśmy całą rodzinką i bardzo nam się podobało.
    Mój Syn porwał wtedy aparat i robił zdjęcia. Niektóre cudne przydasie odkryłam dopiero na zdjęciach w domu, ale było już za późno na zakup :-).
    Dla mnie to było bardzo fajne spotkanie z ludźmi znanymi z sieci, okazja do rozmów i nauczenia się czegoś nowego.

    OdpowiedzUsuń
  10. Takie słodkości rozdajecie, że nie można przejść obojętnie:)

    pkt.1 - Na blogu wiadomość już jest, a fejsbukowa nie jestem:)

    pkt.2 - Mam tyle zainteresowań, że jak zacznę wszystkie wymieniać, to weźmiecie mnie za chwalipiętę;) Ale ja po prostu niespokojna dusza jestem, ciekawa świata, kreatywna i z tysiącem pomysłów na minutę, nie zawsze zdążąca wszystkie zrealizować;)
    To może choć zacznę: origami (od 2000r.), w tym snapologia, kirigami, tea bags folding, iris folding, dalej quilling, pergamano, makrama, sutasz, decoupage, wszelakie robótki ręczne z ulubionym szydełkowaniem i wszelakimi haftami (płaskim, richelieu, góralskim, węzełkowym, itd.;), a i szkicować lubię pasjami, gdy mnie ochota najdzie:)
    W 2010r. zachłysnęłam się scrapbookingiem ( i tak mi zostało do dziś:) bo w nim wszystkie, ale to wszystkie te wcześniejsze techniki mogłam wykorzystać, co z resztą skwapliwie czynię do czasu obecnego:) Dodatkowo poznałam przeróżne techniki i nie boję się eksperymentować... boję się tylko co będzie dalej;)

    Ech, a miało być dwa-trzy zdania... no trzeba było takiego pytania nie stawiać;)

    pkt.3 – Craftshow, hm... to dla mnie przede wszystkim możliwość poznania wielu wspaniałych kreatywnych osób, które znam tylko z netu, ta atmosfera, pogaduszki, oglądanie prac, uczestniczyłam już nie raz, to wiem co piszę:) Także możliwość pooglądania przydasi z bliska, obkupienia się ( co zwykle kończy się dziurą w portfelu i łzami, że tyle jeszcze niezbędnych i natychmiast koniecznych rzeczy nie kupiłam;) Aaa... i najważniejsze możliwość uczestniczenia w przeróżnych warsztatach i pokazach, a jest w czym wybierać, brałam udział i zadowolona jestem do dziś. No i sama miałam okazję takowe prowadzić i podzielić się choć trochę swoimi umiejętnościami w technice origami, za co przy okazji organizatorom bardzo dziękuję:)
    Wspaniałe jest to, że na Craftshow cały czas coś się dzieje, nie da się nudzić, nie ma na to czasu, to jest kreatywnie i twórczo spędzony czas.
    A na przyszłość... czy ja bym coś chciała... tak dla siebie to warsztaty z filcowania na sucho (bo się nie załapałam;), albo z wikliny papierowej...
    A tak ogólnie, to parafrazując słowa dwóch krakusów Grzegorza T. i Andrzeja S. „Nie przenoście nam stolicy do Krakowa” znaczy chciałam napisac „Nie przenoście nam Craftshow z Krakowa”;)
    Pozdrawiam ciepło - rodowita krakowianka Izabella:)

    OdpowiedzUsuń
  11. 2-3 ZDANIA O MOJEJ PASJI: Moją pasją jest papier! uwielbiam go wąchać, ciąć i kleić:)uważam ze bez użycia specjalistycznych maszynek, można stworzyć coś pięknego i niepowtarzalnego!:)
    JAKIE SĄ MOJE ODCZUCIA WZGLĘDEM CRAFTSHOW?
    CUDOWNE!!!:)) nie mogłam się doczekać aż wreszcie ktoś ogłosi że znów jest zlot w Krakowie:) Jedynie co mnie martwi w tej edycji to ilość sklepów i ilość konkursów;D chciałam zrobić prace na wszystkie konkursy ale już wiem ze się nie wyrobię!:) Ilość sklepów jest ogromna, co daje i plusy i minusy:) plusy: będę mogła poznać ludzi i pomacać na żywo ich towar:) a minus? głównie w portfelu:))

    Serdecznie pozdrawiam ekipę organizacyjną!:))

    OdpowiedzUsuń
  12. pkt 1 -> w galerii (https://plus.google.com/112723993743009964318/posts/WkEkckv1Zev), bo nie mam bloga i nie jestem na Facebook... - może być???
    pkt 2 -> moja przygoda z papierem i różnymi "przydasiami" zaczęła się kilka lat temu, gdy z jedną siostrą chciałyśmy zorganizować rekolekcje dla dziewczyn, a nie było na to środków... - zrobiłyśmy więc trochę kartek i udało się je sprzedać... - dzięki temu grupa młodzieży mogło dobrze i miło spędzić wakacje...
    No, a mi została pasja i tak oto nadal tworzę karteczki na różne okazje i dla różnych osób... - i kocham to robić!!!
    pkt 3 -> moje odczucia względem Craftshow... - zostają w sferze marzeń... - chciałabym tam kiedyś być..., tak po prostu ;)

    Życzę udanych spotkań - i dziękuję za zabawę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Magda Matraszek22 września 2013 22:45

    echem, echem, to teraz moja kolej :)

    na blogu wpis jest: http://artmagda.blogspot.com/2013/09/odliczamy-do-craftshow.html
    na FB też: https://www.facebook.com/scrapek
    i strona oczywiście polubiona :)

    Moja pasja... moja pasja dała o sobie znać, gdy byłam w ciąży z pierwszym synkiem, rodzina się śmiałam, że wraz z porodem wena mi minie, bo pewnie hormony tak twórczo na mnie działają :P Ale nie minęła! Na szczęście!!! Tworzę juz od 5 lat i nie zamierzam przestać. Scrapowanie to przede wszystkim moja wspaniała odskocznia od zgiełku codzienności, to też sposób odreagowania stresów, ale także doskonałe remedium na wszelkie smutki :) Gdy scrapuję, to nic dookoła sie nie liczy. Scrapowanie to także próba wyrównania pierwiastka żeńskiego w moim domu, hihih, bo poza mężem, mam 2 synów i psa (też faceta!) i mam jakąś podskórną potrzebę wyrażania się w sposób niezwykle kobiecy, pełen kwiatuszków, koronek, perełek, serduszek itp... (to takie odreagowanie chyba po całym dniu spędzonym na zabawie autkami, w wyścigi, jeździe na rowerach i temu podobnych strikte chłopięcych atrakcjach :) ). Scrapowanie stało się także moim sposobem na życie, co mnie bardzo cieszy, bo uważam że naprawdę nie ma nic lepszego niż robić to co się lubi i jeszcze na tym zarabiać :) Scrapbooking jest więc dla mnie pasją, ale też i zawodem. Przyjemnością i obowiązkiem.

    Każdemu życzę by czerpał z tego tyle satysfakcji, co i mi się udaje :)))

    A co do moich oczekiwań wobec CrafShow - są dość przyziemne: chciałabym się przywitać i wyściskać wiele sympatycznych osóbek :) Cieszy mnie sam fakt spotkania, oczekiwań wygórowanych więc nie mam :)

    Pozdrawiam i do zobaczenia, Magda Matraszek.

    OdpowiedzUsuń
  14. :) udostępnione :) nie mam wygórowanych oczekiwań, chcę zobaczyć jak się bawią Scrapkujące Polki oraz poznać nowości. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Udostępnione:))
    Moja pasja scrapbookingowa zaczęła się na dobre kiedy urodziłam sporego wcześniaka. Córcia nie miala pięknych zdjęć jakie mają normalne , zdrowe noworodki. A jedyne zdjęcia zrobione przemyconym aparatem fotograficznym pokazywały małą istotkę otoczoną kablami i urządzeniami. Takie zdjęcia nie mogły po prostu trafić do albumu. Chciałam zrobić im wyjątkową oprawę , tak jak wyjątkowe i ważne były i nadal są dla mnie te zdjecia. I tak wpadłam w scrapbooking na całego. Dziś jest on częścią mojego życia zarówno prywatnego jak od niedawna zawodowego. A robić coś co się kocha - bezcenne...
    A co do oczekiwań craftshow-ponieważ zabieram ze sobą córeczki cieszę się na atrakcje dla dzieci- chciałabym aby obie złapały scrapbookingowego bakcyla -bedziemy w przyszłosci tworzyć razem i wspólnie odwiedzać craftshow i mieć milion wspólnych tematów. Cieszę się również na sobotnie spotkania z innymi zakręconymi scrapbookingowo jak ja:) Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia juz w sobotę!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ad. 1.
    Na blogu jest: http://rzekotka.blogspot.com/2013/09/craftshow-w-krakowie-i-rozdawajka.html
    Na FB jest: https://www.facebook.com/Rzekotka.blog

    Ad. 2. O mojej pasji opowiem Wam tak:
    Z moim scrapbookingiem to przedziwna sprawa:
    najpierw się zdawało, że to jest zabawa,
    jakiś dziurkacz, wstążka nieśmiało kupiona,
    nim się obejrzałam - już byłam zgubiona!
    Śnią mi się tekturki, ćwieki i papiery,
    każdy nowy stempel wzbudza zachwyt szczery.
    Człowiek tylko marzy, żeby być bogaty,
    kiedy na przydasie idzie pół wypłaty.
    Mąż pyta o obiad - Pieczeń? Kotleciki?
    Jemy kluski śląskie. Powód: wykrojniki :)

    Ad. 3. A na temat Craftshow dorzucę również swoją opinię:
    Gdy jesienną porą z drzew spadają liście
    w Kraku jest impreza - Craftshow, oczywiście!
    Przybywamy tłumnie, bo program bogaty:
    pokazy, konkursy i twórcze warsztaty.
    Tylko jedna prośba, gospodarze mili,
    lecz taka na przyszłość, bo z ostatniej chwili:
    Róbcie nam warsztaty w przyjaźniejszej porze,
    nie równo ze startem, trochę później może,
    by każdy mógł kupić, co mu pilnie trzeba,
    bo w dwóch miejscach na raz przebywać się nie da :)

    Do zobaczenia w sobotę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Almond Wioletta27 września 2013 06:46

      Rzekotka zaszalałaś! świetne!!!!!!!!!!!

      Usuń
    2. Natalko, to jest świetne! Jak Ty nie wygrasz, to nie wiem, kto :D

      Usuń
  • Warsztaty Artystyczne25 września 2013 21:18

    Anna Wolska Zajmuje się mal. na jedwabiu, uprawiam sztukę szeroko rozumianą, wykonuje rękodzieło oraz uczę dzieci. Uczę kreatywności, otwartości i wszystkich znanych mi technik plastycznych, warsztatowych i rękodzielniczych. I jestem z tego bardzo dumna, bo mam duże osiągnięcia - kilkoro na wysokich pozycjach dostało się do szkół plastycznych, maluchy w podstawówce robią takie prace, ze ich mamy są wzruszony jak je dostają. Lubię to!

    OdpowiedzUsuń
  • Info: na blogu i na FB :)

    Moja pasja: quilling! Czyli moje paseczki :) Zaczęło się przypadkiem, szukałam ciekawego pomysłu na prezent urodzinowy, chciałam zrobić coś sama samusieńka, mój wybór był oczywisty - kartka, ale jak ją tu ozdobić ... Podczas buszowania po internecie, trafiałam na quilling, czyli zwijanie cienkich paseczków papieru i formowanie z nich różnych kształtów i przepadłam z kretesem :) Kręcę dla rodzinki, znajomych, znajomych znajomych, dla małego, dla dużego, dla każdego. Lubię to co robię! To taka moja "mała chwila zapomnienia" :))

    Craftshow - SUPER impreza! Dla mnie miejsce gdzie można pooddychać pasją innych :) Pomacać i pooglądać na żywo :) Nauczyć się czegoś nowego :) Poznać cudowne osoby z wielką pasją :)

    OdpowiedzUsuń
  • kasiamanufacture26 września 2013 20:31

    udostępnione :)
    zaczynałam od biżuterii, którą od czasu do czasu i dziś wyrabiam. Przygodę ze scrapbookingiem zaczęłam w 2007 roku. Potrzebowałam kartki na ślub znajomych, a nigdzie nie mogłam znaleźć takiej jaką bym chciała, więc zrobiłam sama. Do dziś ją pamiętam pomarańczowe tło i dwa telefony połączone sznureczkiem :)
    Craftshow - genialna sprawa. W jednym miejscu wszystkie sklepu i sklepiki, gdzie można kupić same cuda!

    OdpowiedzUsuń
  • Info na blogu już jest:)
    A co do moich pasji...to hmm kartkowanie wszelakie, trochę decoupage, trochę biżuterii, trochę filcowania i to wszystko jako sposób na odreagowanie tego co złe, na relaks wszelaki i na rozwijanie siebie...:) i na powolne zabudowywanie wolnej przestrzeni w mieszkaniu;) Niedługo labirynt będzie jedynym przejściem pomiędzy różnymi najpotrzebniejszymi przydasiami;)
    A Craftshow to przede wszystkim miejsce, gdzie w realu spotykam tak samo zakręcone pozytywnie osoby, które wcześniej poznałam wirtualnie:) to także miejsce, gdzie wiele cudeniek mogę dotknąć osobiście, ponatychać się na warsztatch i na pokazach i oglądając piękne prace przywiezione przez niezwykle zdolne osóbki:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  • Na blogu już wisi. Na F nie będzie bo i mnie tam nie ma.
    Moją pasja jest tworzenie. Z papieru, nici, włóczek szmatek. Czasem budzi się we mnie trzylatek i koloruję :d Czasem coś większego niż stempelek....np. ściany. Lubię deski, gwoździe i śrubki. Uwielbiam odkrywać czego jeszcze nie umiem i to czego nie widziałam. I dlatego będę z Wami w sobotę :)

    OdpowiedzUsuń
  • Małgorzata Kozioł26 września 2013 23:11

    Na FB jest i na blogu też jest :) http://gosiakart.daleko.pl/?p=1154

    U mnie scrapowanie zaczęło się jeszcze w podstawówce ponad 10 lat temu ech...(wtedy nie wiedziałam, że tak to się nazywa a mama do dziś ma kartki, zawieszki etc z tamtego okresu) dziś mam więcej przydasi, większe możliwości i coraz bardziej się rozkręcam, w końcu apetyt rośnie w miarę jedzenia.

    Craftshow - miejsce spotkań, wymiany doświadczeń i doskonały sposób na opróżnienie portfela :) Dobrze, że jesteście :)

    OdpowiedzUsuń
  • Na piątym roku psychologii, kiedy wszyscy z nadzieją czekają na dyplom (tylko mi jakoś niekoniecznie śpieszno) ja trafiam na "jakieś krótkie warsztaty gdzie się robi takie ładne rzeczy z papieru". Jeden mini notesik później zastanawiam się pijąc kawę jak wmówić całej rodzinie, że już wiem co będę w życiu robić..... i nie jest to praca w korporacji. I odkrywam rzecz niezwykłą, którą stopniowo zaczynam dzielić się z każdym napotkanym człowiekiem. Znalazłam pasję, którą zbyt długo szukałam. Zrozumiałam, że muszę znaleźć szczęście i odnaleźć w sobie radość. To właśnie nauczyłam się na godzinnych warsztatach (oprócz tego, że chcę trymer, „ten piękny papier w kwiatki który mi pani zabrała” i taką śmieszną tekturkę drewnianą, którą jeszcze nie wiem gdzie przykleję. Chcę ten magiczny czerwony klej i taką radość jak ma pani prowadząca- o to poproszę najpierw!) Wpadłam po uszy i nie poddaję się. Będę robić to co kocham – to sprawi, że zawsze będę uśmiechnięta. Teraz już wierzę w marzenia mimo, że dopiero raczkuję. Pokochałam scrapbooking w godzinę, z ulicy wchodząc na przypadkowe warsztaty. I mimo, że przed chwilą (23 minuty temu) dowiedziałam się że moja praca magisterska została zaakceptowana i zdobędę dyplom, moje myśli gonią nowe kolekcje papierów i zastanawiają się czy przypadkiem terapia przez papier i sztukę nie stała się moim pomysłem na swoje szczęście.

    A Craftshow? Moje wyczekane marzenie, które złapię następnym razem bo teraz muszę dogonić dyplom:) Najbardziej żałuję, że nie zobaczę ludzi, którzy są mi tak bliscy wirtualnie:)

    P.S. Udostępnione! (malubka.blogspot.com , fb: Marta Chopcian)

    OdpowiedzUsuń
  • Monia Fioletowa27 września 2013 05:22

    Dwa zdania to zdecydowanie za mało, aby zamknąć w nich moje pasje ;) Przede wszystkim uwielbiam szeroko pojęte rękodzieło: biżuteria, kartki, dekoracje, zabawki itp., z bogatą sekcją eksperymentalną w zakresie upcyklingu. Bywam poetką, fotografką, aktorką, modelką, reporterką,dziennikarką, podróżniczką, spowiednikiem, wynalazcą, a ostatnio zdarzyło mi się być modystką. Ratuję zielone połacie przed chciwymi developerami i skorumpowanymi urzędnikami, więc do worka z moimi pasjami muszę dorzucić ekologię. Wciąż dążę do samorozwoju - właśnie rozpoczynam szóste studia. Największy mój majątek to to, co mam w głowie, w dłoniach i w sercu - pomnażam go nieustannie w procesie tworzenia. Wręczam wyłącznie prezenty wykonane własnoręcznie, być może nie są doskonałe, ale na pewno unikalne. Uwielbiam żonglerkę słowną - w prozie, w poezji, w reklamowych sloganach, w prywatnych dialogach. Kolekcjonuję ludzi, ich niezwykłość, każdy na moich oczach pisze swoją własną historię, owszem zdarzają się plewy i psychopaci, ale większość moich bohaterów budzi we mnie ogromny podziw i fascynuje mnie. Często zapadam się w losach postaci filmowych lub literackich. Innym razem nurkuję w odmęty muzyki. Mój artystyczny świat próbuję oprawić w ramy mojego bloga.

    A może prościej wymienić, czego nie robię? Nie umiem gotować, nie umiem tańczyć i nie umiem pływać. Cała reszta świata gotowa jest na mój podbój ;)

    Craftshow mnie kusi, intryguje, ale miłość jest to nieodwzajemniona, gdyż każdy przyjazd do Krakowa planuje poza moim czasem. Będę jednak śledzić jego poczynania, w nadziei, że pewnego dnia jedna z moich krętych ścieżek doprowadzi mnie na tą rękodzielniczą ucztę ;) Ślę wirtualne uśmiechy dla wszystkich szczęśliwych uczestników ;)

    OdpowiedzUsuń
  • Moje rękodzielnictwo, czy to w postaci wyszywanych czy scrapbokingowych kartek, czy szydełkowych tworów czy krzyżykowych serwetek sprawia, że czuje się wyjątkową i bardziej wartościową kobietą. Daje mi poczucie spełnienia i satysfakcji, którego brak mi w codziennym życiu. Mogę śmiało powiedzieć, ze dzięki tworzeniu, a potem obdarowywaniu innych moimi wytworami mój poziom szczęścia i zadowolenia z życia ciągle jest na najwyższym poziomie!

    Na Craftshow będę po raz drugi. Podoba mi się za to, że jest wielu wystawców i dużo się dzieje, ale mimo to w porównaniu do innych imprez tego typu, Craftshow pozostaje kameralny i można wszystko na spokojnie obejrzeć, dotknąć, porozmawiać, bez dostania zadyszki i ogromnego zmęczenia wieczorem.

    OdpowiedzUsuń
  • Agata Ważecka-Duraj27 września 2013 09:12

    Polubiłam i udostępniłam... Scrapbookingiem zajełam się przypadkowo. Co roku musiałam na święta bożonarodzeniowe i wielkanocne robić po kilkadziesiąt karteczek i z czasem pomysły już się wyczerpywały. Trafiłam na warsztaty Rudlis w moim mieście, na których oczy mi się szeroko otwarły ile jeszcze można zrobić cudeniek. W tamtym roku byłam po raz pierwszy na Craftshow, byłam na warsztatach Drychy z mixed-mediów i wow. Jestem zakochana. Pomysłów mam całą głowę tylko dni jakoś zbyt krótkie ;) Pozdrawiam Agata

    OdpowiedzUsuń
  • Ach, długo można by pisać... dwoma zdaniami - bez swoich pasji nie istnieję. Muszę.... po prostu muszę je mieć :-)
    Na Craftshow jadę drugi raz i zamierzam się świetnie bawić :-)
    Pozdrawiam ciepło :-)
    Na Fb opublikowane :-)

    OdpowiedzUsuń
  • Pasja tworzenia tkwi we mnie od dziecka, a została zaszczepiona przez Mamę. Razem wykonywałyśmy papierowe ozdoby, rysowałyśmy, tworzyłyśmy laurki, które w późniejszych latach przeobraziły się w kartki ręcznie wykonywane na urodziny czy imieniny krewnych. Podczas dłuższego pobytu w Anglii odkryłam scrapbooking i ta technika odkryła przede mną ogrom możliwości. Od tej pory moja dotychczasowa technika zdobienia własnoręcznych kartek uległa całkowitemu przeobrażeniu. Uwielbiam tworzyć,wykonywać coś ręcznie, profesjonalnie, daje mi to ogromną radość, jest to po prostu mój sposób na życie, bez którego nie potrafiłabym funkcjonować. Oprócz kartek próbuję swoich sił w decoupagu, szyciu, tych zainteresowań rękodzielniczych mam aż za dużo ;-D Cieszy mnie ogromnie gdy mogę własnoręcznym prezentem ucieszyć drugą osobę - podarować jej coś wyjątkowego :-)

    Na Craftshow będę pierwszy raz! Niestety wcześniej nie słyszałam o tej imprezie.. Będę uczestniczyć w warsztatach fotograficznych oraz z kartką świąteczną. Już nie mogę się doczekać! :-) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  • Blog (www.coroniatatunia.blogspot.com) i facebook załatwione, to teraz jeszcze trzeba się uwywnętrznić ;)

    2) Pasją do scrapbookingu zaraziła mnie moja mama, Aluna. Patrząc na cuda, jakie potrafi zrobić i radość, jaką jej to sprawia, pomyślałam, że chciałabym mieć hobby, które pozwala "wyżyć się" artystycznie i mieć radochę z naprawdę małych rzeczy. I tak się zaczęło - moje pierwsze papierowe zamówienie okupiłam szalonym tańcem po całym domu :) i oczywiście od razu zabrałam się do pracy. Scrapbookingiem interesuję się od 3 lat i nadal sprawia mi to taką samą uciechę, jak przy moim pierwszym "dziele":)

    3) Craftshow jest dla mnie bardzo ważnym wydarzeniem - daje szansę nie tylko na zakupy z możliwością odbioru osobistego, ale przede wszystkim na rozwój, spotkanie z innymi scrapowiczkami i wymianę poglądów. Bardzo mi się podoba, że z każdym takim dniem pojawia się coraz więcej warsztatów i konkursów. Oby dalej w tę stronę!

    OdpowiedzUsuń
  • Gabi Repetowska27 września 2013 11:52

    1. udostępniłam na fb, bloga się jeszcze nie dorobiłam..
    2. Od zawsze miałam - jak ja to mówię - ciągotki do tworzenia, lecz albo nie było czasu, albo pomysłu, jak spożytkować ten mój zapał..aż pewnego pamiętnego dnia prawie trzy lata temu trafiłam na blog House of Art, a tam zachwyciłam się zwłaszcza ręcznie robionymi kartkami..i tak oto dosłownie wsiąknęłam w cardmaking, odnalazłam w końcu pasję swojego życia, tworzę, wkładam w to serce, przesiaduję po nocach i w końcu czuję się doceniana, czuję, że moje małe dzieła przynoszą wiele radości, nie tylko mnie, ale też obdarowanym nimi osobom.. pasja ta jest istotną składową mojego szczęścia osobistego :)
    3. Wybierałam się, wybierałam do Krakowa, tym bardziej że 80km to nie zbyt wiele aby nie wziąć udziału w takiej imprezie..ale niestety choróbsko moich niemowlaka i przedszkolaka skutecznie pokrzyżowało mi plany..żałuje, że mnie tam nie będzie, a wszystkim uczestnikom życzę świetnej zabawy!!

    OdpowiedzUsuń
  • Punkt 1 zaliczony,to teraz dalej :)
    Punkt 3.-Co jak co,ale zloty w Krakowie zawsze mają specyficzną,przytulną atmosferę.Czekam na te zloty z ogromną niecierpliwością.Kilka dni przed myślę i układam sobie w głowie,jak to będzie przebiegało.Jestem niesamowice podekscytowana i szczęśliwa,co zauważają wszyscy wokół-łącznie z moim psem,który gapi się na mnie tymi swoimi zezowatymi ślepkami.Nigdy się na tych imprezach nie zawiodłam: zawsze spotykam tam kochane,dobre duszyczki,z którymi można poplotkować i zrobić zakupy.Zawsze są emocje podczas ogłaszania wyników i zawsze czuję,że jestem tam-gdzie powinnam :)
    Punkt.2 - Moja miłość do papieru jest oczywista i mam nadzieję-odwzajemniona..Zaczęłam jako brzdąc,malując po ścianach i przyprawiając moją mamę o ból głowy.Teraz w moim sercu znalazła miejsce jeszcze jedna pasja-szycie filcowych zwierzątek w formie breloczków i broszek.Co jeden to słodszy !Gyd po całym dniu mam dość,jestem zmęczona,zła lub po prostu smutna-chwytam za filc i igłę-wszystkie smutki idą precz...bo o to własnie chodzi-aby pasja dawała nam szczęście :)

    OdpowiedzUsuń
  • Próbowałam wielu technik rękodzielniczych i trudno byłoby mi wybrać najciekawszą. Zaczynałam od biżuterii takiej zwykłej składanej z elementów potem doszedł haft sutaszowy; w trakcie też zafascynowałam się pięknem przedmiotów zdobionych w technice decoupage i na warsztat trafiło wiele przedmiotów w moim domu i nie tylko. Fascynacja tymi technikami pewnie nigdy mi nie minie jednak do tej pory tylko w jednej technice trochę dłużej zagrzałam miejsce i nadal mnie fascynuje, i stale odkrywam nowe mozliwości, a jest nią - cardmaking i scrapbooking. Jadę pierwszy raz na taką dużą imprezę craftową nie mogę si doczekać - nie wiem czego oczekiwać :) Trochę się boje :)

    OdpowiedzUsuń
  • Punkty 1 i 2 zaliczone.
    Punkt 3.
    Dziewczyny, co tu dużo mówić. Papier i nożyczki każdy w domu ma, guziki i wszelakie ścinki też. Zaczęło się niewinnie, z potrzeby serca... trzeba było obdarować ukochaną osobę czymś osobistym, czymś wyjątkowym, czymś intymnym i niepowtarzalnym. Zaczęło się od pierwszej walentynkowej karteczki :) Potem miałam krótki romans z programami graficznymi i ozdabiałam zdjęcia tzw. digiscrapbooking. Jednak to nie było to, świat realny jest bardziej fascynujący. Polubiłam masę solną, gips ale skończyło się na papierkach. Do tej pory trwam w tym związku. Na jak długo? Myślę, że na tyle na ile będę mogła utrzymać nożyczki w ręce :).

    Pierwszy raz jadę na Craftshow. Mam stres kupkę, bo znam WAS tylko z Internetu. Boję się jak to będzie w realu. Czuję się jakbym umówiła się na randkę z osobami, które znam a jednak nie do końca wiem co z tego wyniknie. Baby!! Jestem przerażona!!! Ale co tam... nie zjecie mnie przecież... :)
    Cmokam z całych sił i do zobaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  • Moja pasja? Scrapbooking oczywiście :) dostaję białej gorączki gdy przez dwa dni nie zrobię nic scrapowego. Muszę siąść do papierów i koniec :) nie mówiąc tutaj już o zakupach i scrapowych przydasiach.. Totalne szaleństwo :D

    a jeśli chodzi o sugestie - zróbcie Craftshow w Łodzi!!! :D cobym mogła być :D
    buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  • Będzie info na blogu,konta na fb nie posiadam.Moja przygoda z rękodziełem zaczęła się jak dzieci wyfrunęły mi z gniazda,zaczęłam szukać dla siebie jakiegoś zajęcia,żeby nie zbzikować.Do tej pory wyszywałam krzyżykami,ale mnie nosiło i szukałam czegoś jeszcze.Zaczęłam szukać w internecie i odkryłam decoupage,który mnie na jakiś czas zafascynował,a potem trafiłam na strony ze scrapbookingiem i utonęłam bez ratunku,po pewnym okresie podglądania blogów i podziwiania ich zawartości,odważyłam się założyć swój i teraz już nie wyobrażam sobie życia bez tego.Robię różne rzeczy,ciągle się uczę i podglądam,korzystam z Waszych kursów,biorę udział w wyzwaniach i jest mi z tym bardzo dobrze.Na Craftshow niestety nie będę,choć bardzo bym chciała,ale potem szukam zdjęć które zamieszczają uczestniczki i z zapartym tchem je oglądam,a teraz życzę Wszystkim,którzy tam będą bawcie się dobrze

    OdpowiedzUsuń
  • 1. Udostępnione - banerek na blogu :)

    2. Moją pasję odnalazłam w sumie przypadkowo. W roku 2011 wybierałam się na staż w Warsztacie Terapii Zajęciowej, miałam tam samodzielnie prowadzić pracownię rękodzielniczo-plastyczną. Szczerze mówiąc byłam lekko przerażona jak się o tym dowiedziałam. Myślałam: "co ja im pokażę, czego ich z moimi dwiema lewymi rękoma?". Było to dla mnie nie lada wyzwanie, tym bardziej, że moimi podopiecznymi były osoby niepełnosprawne. Inspiracji szukałam w internecie, znalazłam strony, gdzie prezentowana była technika quillingu, postanowiłam spróbować. Oczywiście nie miałam żadnego specjalistycznego sprzętu, wzięłam więc wykałaczkę od szaszłyków, paski pocięłam ze zwykłego bloku technicznego i zaczęłam kręcić. Stwierdziłam, że nawet najgorzej to nie wygląda i poszłam z tym do moich uczestników. Baaardzo się cieszyłam, że im się to spodobało, stworzyliśmy wspólnie mnóstwo ozdób, głównie na święta Bożego Narodzenia. Niestety staż się skończył, musiałam się z nimi pożegnać, co było niezmiernie trudne, ponieważ mocno się z nimi zżyłam. Postanowiłam jednak nie porzucać quillingu, zaczęłam zatem kręcić w domu. Po jakimś czasie zachciałam więcej, chciałam nauczyć się czegoś nowego. I tak krok po kroku, pomalutku doskonaliłam swoje umiejętności. I jakoś do teraz przestać nie mogę :). Ps. A wiecie co sprawia mi największą satysfakcję? Moment kiedy odwiedzam moich byłych podopiecznych a oni nadal tworzą swoje cudeńka za pomocą quillingu :)

    3. Craftshow - cóż ja mogę napisać. Chyba tylko tyle, że jest mi ogromnie przykro, że mnie tam zabraknie. Niestety dzieli mnie mnóstwo km od Krakowa :( i mam w związku z tym jedno malutkie marzenie - aby kolejna tak wspaniała impreza odbyła się gdzieś bliżej, bo z chęcią bym Was wszystkich poznała :)

    Pozdrawiam Was ciepło w ten szary i pochmurny dzień!
    Bawcie się dobrze, a ja czekam na relację!

    OdpowiedzUsuń
  • Maja Jaskulska27 września 2013 17:19

    Jedyneczka :)
    Witam :) Na Fejsiku udostępnione i oczywiście, że polubione. Na blogu wisi dumnie banerek.
    Dwójeczka :)
    Chociaż nie jestem scrapbookingową maniaczką to się piszę bo również jestem fascynatką papieru bo tnę go, zwijam kleję i układam :) Moją pasją, uzależnieniem :)jest quilling... tworzę od ponad dwóch lat, za namową klientów, przyjaciół i rodziny stworzyłam bloga, umieszczam tam wszystkie moje prace. Uwielbiam komponować i tworzyć, miło jest słyszeć, że robię coś innego. To co jest najlepsze w całej tej twórczości to, że wiele osób dotyka rękodzieło i to, że mega fajnie jest usłyszeć "WOW, jak Ty to robisz "
    Trójeczka :)
    Przede wszystkim... dlaczego mnie tam nie będzie. Zazdroszczę takiego spotkania, wszyscy pasjonaci papieru razem. Nie dość, że pokazy i pogaduchy i nowe znajomości to jeszcze można się doszkolić :( Oooo...moja Uwaga a może przeniesiecie się do Łodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  • Od kiedy pamiętam uwielbiałam papier i materiały biurowe, szczerze to myślałam naiwnie, że tylko ja tak mam ;). Potem odkryłam scrapbooking i cały świat przydasiów, papierów i kolorowych materiałów... Wciągnęło mnie. Robiąc kartki szczególnie spodobała mi się możliwość łączenia papieru z materiałem (tasiemki, przeszycia, koronki, tiule...). Zafascynowana, nabyłam maszynę do szycia i wpadłam jak śliwka w kompot. Odkryłam jak wielką przyjemność sprawia szycie, szczególnie lalek, maskotek oraz dekoracji.
    Mam nadzieję, że następnym razem uda mi się wziąć udział w Craftshow. Jedno jest pewne, w miejscu, gdzie zbiera się tylu pasjonatów świetna zabawa gwarantowana:)!

    OdpowiedzUsuń
  • Info na blogu:http://epokapapierowa.blogspot.com/2013/09/koniecznie-tam-zajrzyj-jeszcze-dzisiaj.html
    FB - udostępnione: roma roma
    Zanim rozpoczęła się moja przygoda ze scrapbookingiem zajmowałam się decoupagem, szydełkowaniem i szyciem sutaszu. Wszystkie te zajęcia były dla mnie formą terapii w trakcie wychodzenia z depresji. Ciągle jednak czułam niedosyt i podglądałam blogi scraperek Pewnego dnia doznałam olśnienia i stwierdziłam, że ja też tak potrafię i sięgnęłam po nożyczki i papier. A dalej to już samo poleciało!
    W tym roku niestety sprawy rodzinne nie pozwolą mi na wyjazd do Krakowa, ale myślami jestem na Craftshow. Zjazdy powinny odbywać się co najmniej 4 razy w roku. Poza tym formuła jest wielce OK i każde takie spotkanie żyje własnym życiem.

    OdpowiedzUsuń
  • Edyta z Kubkiem Kawy27 września 2013 18:58

    Łoj! Takie rozdawnictwo jest wysoce niebezpieczne! Już u siebie, informując o nim (o tu: http://strzepki-okruchy.blogspot.com/2013/09/mysle-sobie-kobieto-musisz-sprobowac.html) napisałam, że w zestawie do wygranej powinny być środki uspokajające, a co najmniej hebratka na uspokojenie. Osoba Wylosowana - Wybrana, jak nic, dostanie paplitacji serca lub jego arytmii. Oczywiście z POZYTYWNEGO wrażenia!
    FB nie użytkuję, więc zabanerkowałam i opisałam piękną loteryjkę jedynie na blogu.
    Najpierw, wiele lat temu, robiłam anioły i diabły z masy solnej, i znajdowałam w tym ogrom radości. Potem praca i studia pozwalały mi jedynie na nocne czytanie z wielką pasją, co też dzieje się nadal.
    A sześć lat temu wszystko nagle zawirowało, świat się zakręcił, zachorowałam. Obiecałam sobie wówczas, natychmiast obiecałam!, że z tego maksimum przykrości - zabiegów, chemioterapii, wkłuwania igieł, zamknięcia miesiącami w szpitalach - wyciągnąć także maksimum przyjemności! Ile tylko się da i jak długo się da.
    Gdy już tylko mogłam, najpierw wróciłam do aniołów z masy solnej, co przyniosło mi spodziewaną radość, wymarzoną ucieczkę od chorowania, ale i sposób na dołożenie kilku złotych do renty. A po aniołach to już...poszło! I teraz są kartki, scrapowanie. Bardzo się staram by było z duszą, ale i solidnie wykonane. Czasami zdarza mi się być zadowoloną z tego co zrobiłam, a potem zaglądam do innych Działających i widzę, że jeszcze daleka droga przede mną.
    Zahaczam o działania decoupage'owe, ale jako ozdoba albumików z beermatu.
    Lata temu malowałam farbami witrażowymi obrazki i obrazy, dekorowałam misy i butle, kubki. Marzy mi się do tego jeszcze wrócić.
    Rok temu zadziałałam szydełkowo i bardzo mnie wciągnęło. Uważam, że nie ma lepszego odpoczynku, jak po kilku godzinach chałurkowania kartek, kilka godzin dziergania szali lub chust.
    Próbuję sił w journalingu czy scrapach jako takich, ale wciąż nie mam odwagi oddać się temu i popłynąć na fali fantazji i potrzeby chwili, bo wydaje mi się, że w tych działaniach, akurat to ma wielką wagę. To bardzo osobiste działania.
    Bardzo lubię robić notesy czy zapiśniki wszelkiego rodzaju. Oprawiać, dekorować. Wymyśliłam sobie pamiętnik dla nastolatek, choć i osoby dorosłe też od niego nie stronią, sklejony z kilku cienkich zeszytów. Powstaje wówczas ponad sto stron do zapisania, a w miejscach sklejenia robię liczne kieszonki, w których umieszczam tagi - zawieszki. Są też wklejone koperty z miejscem w środku na wielkie tajemnice. Specjalnie dla dziewczynek wypisuję też różne zadania do wykonania, zdania do uzupełnienia, jak np. o cechy najlepszego przyjaciela, ulubioną porę dnia, o rodzinę, i tak dalej. A że lubię "świat w zupełnie innym stylu" takie pamiętniki nazywam w starodawnej nomenklaturze, a więc "sztambuchami".
    Kilka dni temu obchodziłam 6 URODZINY! czyli zaczął się mój 7 rok po przeszczepie szpiku. Z radością zawyżam średnią statystyczną:-), która pokazuje, że średnia długość życia po przeszczepie szpiku, to 5 lat! Myślę sobie, że oczywiście w wielkiej części to zasługa genialnych lekarzy, pielęgniarek, mojej rodziny, ale w dużej części właśnie zajęcia głowy i rąk scprapowaniem, decoupagem, dzierganiem, papierami, dziurkaczami czyli wprost mówiąc, moimi chałturkami. Gdyby nie one, nic tak optymistycznie i szybko nie popchnęłoby mnie ku zdrowieniu. Może to głupia teoryjka, ale będę jej bronić, jak nie wiem co:-) Ale się rozgadałam...
    Uwagi do Craftshow? Niestety nie byłam nigdy, a słyszałam od wielu blogeżanek (takie sobie słowo utworzyłam na określenie blogowych koleżanek:-)), że dzieje się tam dużo i naprawdę pięknie, a ciekawie przy tym. Uwagę mam więc jedną... dlaczego nie w Szczecinie????
    Pozdrawiam ciepło i serdecznie, i dziękuję za możliwość poogonkowania w przednim towarzystwie. Przypomina mi się jak lata temu stałam w kolejce po wymarzone buty i to buty na kartki:-) czyli trampki chińskie. To był dopiero rarytas!

    OdpowiedzUsuń
  • Moją pasją są kartki, przygoda z papierem zaczęła się jeszcze w dzieciństwie i trwa do dziś, mam nadzieję, że nigdy się nie skończy, w najgorszym wypadku popadnę w długi, z powodu przydasiowych zakupów ;-)

    mój chłopak właśnie namówił mnie na wyjazd do Krakowa :-)
    żałuję, że nie przyjedzie ze mną, ale może w przyszłym roku znajdą się jakieś atrakcje dla niego, np antykwariat z książkami, które można również zaadaptować na potrzeby twórcze ;-)

    OdpowiedzUsuń
  • info na blogu http://napolanie.blogspot.com/2013/09/zycie-zaczyna-sie-na-emeryturze-i.html i fb

    Moją przygodę z papierem zaczęłam prawie 3 lata temu kiedy chciałam sama zrobić zaproszenia na chrzest dla mojego skarba i od tego czasu nie wyobrażam sobie życia bez papieru i tworzenia :) Dzień bez moich przydasiów to dzień stracony więc codziennie coś powstaje, jeśli nie gotowe kartki to kwiatki które uwielbiam sama robić.
    To już mój kolejny Craftshow, cieszę się że mogę poznać inne twórcze osoby a także podpatrzeć jak wykorzystują swój talent :)

    OdpowiedzUsuń
  • W październiku stuknie mi 30-tka. Jeszcze 4 lata temu kiedy dzięki internetowi natknęłam się na papierowe ekspresje nigdy bym nie przypuszczała, że ja z moim słomianym zapałem będę tak długo zakochana w scrapbookingu. To jest coś co mnie nakręca pozytywnie, daje wewnętrzny spokój, daje możliwość odkrycia czegoś nowego, czegoś co potrafi rozbawić, tak jak radość dziecka, na widok kawałka czekolady :)

    OdpowiedzUsuń
  • Ależ paka :)) marzenie :))
    Teraz to już na pewno spać przez Was nie będę mogła :))

    Po pierwsze info na blogu olenkaja.blogspot.com :))
    Po drugie: robótki ręczne różniaste interesowały mnie od zawsze :) Początkowo odkryłam haft krzyżykowy. Duże obrazy były jednak nie dla mnie - zbyt długo trzeba było czekać na efekt pracy. Zaczęłam więc haftować drobiazg i oprawiać jako karteczki. Te zaczęłam zdobić - jeszcze wtedy nie miałam zielonego pojęcia czym jest cardmaking, scrapbooking, że są wykrojniki, maszynki i te wszystkie cudniaste cudeńka. Po kilku latach - wraz z szerszym dostępem do interentu w końcu raz drugi, trzeci natrafiłam na scrapy i... się zakochałam. Od jakiegoś roku robię już tylko to - teraz to haft stanowi margines. Można powiedzieć, że raczkuję, że ciągle się czegoś uczę, że trochę może nawet nie nadążam za wszystkimi nowościami i nowinkami, ale tak mnie to pochłonęło, że dzień bez scrapków - jak śmiem nazywać swoje wytwory - potwory, to dzień stracony :) Dzisiaj to moje papierowe szaleństwo jest alternatywą dla stresu, dla szefa który ciągle coś chce, jest realizacją siebie i swoich wizji. Może nie uwierzycie, ale zdarza mi się wstać w środku w nocy, bo np. wpadnie mi do głowy jakiś niesamowity pomysł. Moje zaplecze papierowych różnosci jest niewielkie, więc taka paka byłaby jak gwiazdka z nieba.

    Moje uwagi? Hm... niestety nie byłam, w tym roku też nie będę, czego żałuję tak bardzo bardzo bardzo mocno, ale taka paka z pewnością by mi to zrekompensowała ;) wszystkim uczestnikom życzę udanej zabawy i wielu kreatywnych spotkań :)

    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  • Pierwszy punkt zaliczony, info na FB jest, (polubienie też) na blogu niestety nie, bo nie posiadam.
    Odkąd pamiętam, kiedy w moje ręce wpadły kredki, farby, kolorowe papiery czy szmatki - to zapominałam o bożym świecie.
    Sprawa się "nasiliła" kilka lat temu za sprawą ręcznie haftowanych kartek, którymi obdarowywałam znajomych z okazji świąt czy urodzin. Kiedy okazało się, że te nie zapisane wędrują dalej po świecie, doszłam do wniosku, że to moje tworzenie sprawia radość nie tylko mnie.
    Ale ponieważ kobieta zmienną jest, to szukałam sposobu na ich urozmaicenie, i tak pojawiły się na nich kolorowe tekturki, papiery, koronki i wszystko, co tylko można przymocować.
    Potem przyszła miłość do dequpagu, przy pomocy którego wykonywałam elementy do kartek i ozdabiałam różne przedmioty.
    Nie wiem, kiedy zaczęło się to moje scrapowanie, ani kiedy świat kolorowych papierów, lakierów i innych przydasiów stał się dla mnie nie tylko zabawą, ale sposobem na gorszy dzień, jakieś problemy, a nawet utratę pracy. Ale wiem, że gdy wchodzę do moich ulubionych sklepów dla "pasjonatów" czuję się jak mała dziewczynka w sklepie z zabawkami, bo tyle jest rzeczy, które chciałabym mieć i wiele, których jeszcze nie znam.
    I tu przejdę do punktu trzeciego: moje odczucia względem Craftshow?
    To przede wszystkim WIELKIE oczekiwanie, na spotkanie z ludźmi, którzy podzielają takie same pasje, na oddychanie twórczą atmosferą, na poznanie czegoś nowego, nie wspominają już o zakupach.
    Będę pierwszy raz, więc już nie mogę się doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  • Maja Jaskulska27 listopada 2013 21:20

    czy ktoś wie gdzie są umieszczone wyniki?

    OdpowiedzUsuń